serwetka, schemat z gazety Szydełkowanie nr1/2008, wymiar: 29 centymetrów, kordonek: żółty melanż, szydełko: 1,5
całkiem nieźle już szydłuję :) i dobrze, bo ostatnio moja wena zdechła sobie i nie potrafię jej wskrzesić. Z utęsknieniem czekam na dzień, gdy znowu zacznę kleić...
Oj, zazdroszczę Ci Timboctou tej swobody w śmiganiu szydłem, oj zazdroszczę!!!
OdpowiedzUsuńFajna serweta :))
no i fajna wiosenne serweta :D
OdpowiedzUsuńSpokojnie :) Ja też po okresie klejenia mam okres malowania i znowu szydłowania... To nie ginie, tylko się odradza jak feniks z popiołów :) Szydełkowanie wychodzi Ci prześlicznie, równiutko, ściśle :)
OdpowiedzUsuńchcialam zauwazyc ,ze ja jeszcze takiej nie mam:P
OdpowiedzUsuńsliczna!!!
oj szydelkowania tez Ci zazdroszcze:)
:*
Całkiem nieźle...pffffff
OdpowiedzUsuńNo dajże spokój kobieto, przecież ta serwetka jest fantastyczna!!!
Oj śliczna !!!!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takich umiejętności !!!
całkiem nieźle mówisz...weź się zlituj! toż to małe dzieło wiosennej sztuki!
OdpowiedzUsuńDla mnie szydełko to czarna magia póki co, ale może kiedyś się nauczę... Tym bardziej podziwiam Twoje umiejętności! A wena, jak to wena... wróci:)
OdpowiedzUsuńAsiu, to już masz :P poleciała do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję dziewczyny :*
mam mam mam:)
OdpowiedzUsuńcuudna jest!!!!
dziękuję:*