13 sie 2009

wróbelek

wpis w albumie Milqin "Bajeczki dla Majeczki" musiał być z wróbelkiem :) w zeszłym roku udało mi się uratować jednego biedaka, który został wyrzucony z gniazda lub wypadł. Był zupełnie łysy i ślepy, ale jego wola przetrwania dodawała mi skrzydeł :) karmienie i pojenie co dwie godziny przez dwa tygodnie, dogrzewanie lampką nocną, nauka fruwania i tak biedactwo przeobraziło się w pięknego wróbla. Niesamowite jest to, że reagował na swoje imię, a gdy poleciał na wolność odwiedzał mnie o porankach. Jego ćwierkanie bez problemu potrafiłam rozpoznać wśród treli innych ptaków, pięknie ćwierkał, gdy słyszał swoje imię - Staś :) nie mam zbyt wielu zdjęć, bo nie chciałam go stresować, tak wyglądał przed pierwszą lekcją latania.

Do dziś widok wróbli rozgrzewa mi serducho :)
Wpis wygląda tak



wykorzystałam świetny wierszyk Kaliny Beluch
Wpis skromny, ale takie właśnie są wróbelki ;)

6 komentarzy:

  1. ooooo
    az mnie cos w srodku scisnelo jak przeczytalam o Stasiu

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny wpis na blogu i piękny w albumie!!!

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. przepiękny wpis a wróbelek uroczy, ale u mnie niestety nie miałby szans na przeżycie, moje koty lubią się opiekować ptaszkami, zaopiekowały się już dwoma kanarkami :( a tak ładnie śpiewały

    OdpowiedzUsuń
  4. no to tym bardziej wpis jest BARDZO, BARDZO, osobisty!!!
    PIęknie!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. nie napiszę, że się rozczuliłam, bo... bo nie! :P

    sympatyczny wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  6. pięknie ujęłaś w kolorach szare życie wróbelka ...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)