7 kwi 2011

lifting

starej lampki Anuli





córka zadowolona z efektu, a ja szczęśliwa bo nie sądziłam, że dam radę. Dzięki Anitce mam zapas tutoriali do końca roku. Wprawdzie nie czuję się zarażona, ale niechęć do szycia przełamałam :)

2 komentarze:

  1. kochana,zarażanie to proces długotrwały ;]
    lampa świetna! groszki mnie zaskoczyły ;]lubię twoje craftowe wcielenie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)