okazało się, że moje czapki zrobiły furorę, co cieszy mnie ogromnie i wprawia w stan lekkiej euforii ;) większość kobiet chce komplety więc połączyłyśmy siły z mamusią, która wymyśliła szalik i mitenki na drutach (pomponiki są pomysłem nowej właścicielki) całość prezentuje się tak
to niesamowite uczucie zobaczyć na ulicy nastolatkę we własnej roboty czapie :) żal po wszystkich niedospanych nocach natychmiast się ulatnia :) aktualnie moje myśli zaprzątają kapelusze, które chciałabym wiosną "wypuścić" w świat, kilka projektów już przelałam na papier, tylko dręczy mnie usztywnianie. Czy macie jakieś sprawdzone sposoby trwałego usztywniania? będę wdzięczna za info
no piękne są:)
OdpowiedzUsuńtyz mam na głowie dziś:)
niech się kręci! :)
OdpowiedzUsuńale czapka czadowa! co do usztywniania, można zrobić z wełny setki, dużo większą i wyprać w 100 stopniach:) wyjdzie sztywny kapelutek:) serio:)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię stertom zamówień:) takie cuda to wymarzony prezent przecież. Taką czapkę z radością i dumą sama bym ubrała! a jeszcze gdyby była w kolorze bakłażana...ech.. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńSuper komplecik:) Taka czapeczka to aż się prosi o założenie na głowę. Piękno i styl dostrzegły również nastolatki;) pogratulowac i niech się kręci:) Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńUbrać dzisiejszą nastolatkę w czapkę to prawdziwy wyczyn,a jeszcze szalik i mitenki! :):):)
OdpowiedzUsuńAle cóż się dziwić skoro wszystko takie śliczniutkie.
Pozdrawiam serdecznie.
jakie zaskoczenia! są piękne
OdpowiedzUsuńzaskoczeniem może być faktycznie chętne noszenie czapy przez nastolatki :P
zaśliniłam się do tego kompletu, jak nienawidzę czapek to twojej bym nie ściągnęła z głowy przez całą zimę, a jak by jeszcze fioletowa była, to już w ogóle szał ciał i uprzęży
OdpowiedzUsuńale cuda, tim jestem pod mega wrażeniem!!! twoje wełniane komplety są naprawdę imponujące
OdpowiedzUsuń