10 gru 2010

gramofon

Pierwszy był Bambino, potem Artur, którego dostałam od rodziców na 6 urodziny, niestety bidulek niedawno dokonał żywota. Nie wyobrażam sobie życia bez gramofonu i jak tylko w ofercie jakiegoś molochu pojawił się tani osobnik postanowiłam go kupić. Jakimś dziwnym trafem po drodze wstąpiłam do Media i tam P. wypatrzył cudo jakby żywcem wyjęte z mojej ulubionej przygodówki, Syberii. Od pierwszego spojrzenia wiedziałam, że będzie mój :) lekko zaszalałam finansowo i tak stałam się szczęśliwą posiadaczką pięknego gramofonu z radiem, co dla osoby, która bardzo rzadko ogląda telewizję jest ogromnym plusem :)



a takie kartki będą wylatywały ode mnie w tym roku (czasu nie mam więc są bardzo proste) wzór gwiazdek stąd




Miłego weekendu Wam życzę :)

6 komentarzy:

  1. Jezu, ale cudo!!! Aż się boję pomyśleć, jak bardzo musiałaś zaszaleć ;-)
    A Syberia, to i moja ulubiona gra, właściwie obie części. Sceny z mamutami na błękitnej trawie nigdy nie zapomnę!

    OdpowiedzUsuń
  2. gramofon jest cudny a ta kartka przepiekna ,jestem pod wrażeniem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gramofon daje czadu :D Jest bardzo klimatyczny. A kartka delikatna i urocza. I wcale nie szkodzi że prosta, ma w sobie to coś.

    OdpowiedzUsuń
  4. gramofony zazdroszczę a kartka urzekła mnie szczerze ma to coś jak powiedziała przedmówczyni:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaaaaaaa, cudowny gramofon!!!!
    A kartce niczego nie brakuje, naprawdę!

    OdpowiedzUsuń
  6. gramofon-cacuszko!!:)
    a karteczki świetne:))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)