Pierwszy był Bambino, potem Artur, którego dostałam od rodziców na 6 urodziny, niestety bidulek niedawno dokonał żywota. Nie wyobrażam sobie życia bez gramofonu i jak tylko w ofercie jakiegoś molochu pojawił się tani osobnik postanowiłam go kupić. Jakimś dziwnym trafem po drodze wstąpiłam do Media i tam P. wypatrzył cudo jakby żywcem wyjęte z mojej ulubionej przygodówki, Syberii. Od pierwszego spojrzenia wiedziałam, że będzie mój :) lekko zaszalałam finansowo i tak stałam się szczęśliwą posiadaczką pięknego gramofonu z radiem, co dla osoby, która bardzo rzadko ogląda telewizję jest ogromnym plusem :)
a takie kartki będą wylatywały ode mnie w tym roku (czasu nie mam więc są bardzo proste) wzór gwiazdek stąd
Miłego weekendu Wam życzę :)
Jezu, ale cudo!!! Aż się boję pomyśleć, jak bardzo musiałaś zaszaleć ;-)
OdpowiedzUsuńA Syberia, to i moja ulubiona gra, właściwie obie części. Sceny z mamutami na błękitnej trawie nigdy nie zapomnę!
gramofon jest cudny a ta kartka przepiekna ,jestem pod wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńGramofon daje czadu :D Jest bardzo klimatyczny. A kartka delikatna i urocza. I wcale nie szkodzi że prosta, ma w sobie to coś.
OdpowiedzUsuńgramofony zazdroszczę a kartka urzekła mnie szczerze ma to coś jak powiedziała przedmówczyni:)
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaa, cudowny gramofon!!!!
OdpowiedzUsuńA kartce niczego nie brakuje, naprawdę!
gramofon-cacuszko!!:)
OdpowiedzUsuńa karteczki świetne:))