zachciało mi się baranów :) inspiracją były ilustracje Joe D. Stites z Biblii dla maluchów w przekładzie ks. Waldemara Chrostowskiego. Teraz barany czekają na resztę stada i wypał, może się doczekają... :)
zdjęcie robione komórką bo niestety aparat się zbuntował.
Są śliczne, wiesz co powinnaś zrobić zdjęcie jeszcze mnie ( oczywiście jako owieczce):> Całusy żart całusy mamo(Nixon) :*
OdpowiedzUsuńAle słodziaki...piękne są!Takie z klimatem ;)
OdpowiedzUsuńzadziwiasz mnie odsłaniając swoje miękkie wnętrze-baranki,króliczki ,serwetki :)
OdpowiedzUsuńpełna podziwu jestem :)
Och, już ja widzę to stado! Zrób, zrób koniecznie, będzie przepiękne!
OdpowiedzUsuńA propos tego, co napisała Anitka, dodam, że dla mnie Ty jesteś najlepszym przykładem na to, że nikogo nie wolno wciskać w żadną szufladę (stylu, klimatu, tematyki), bo nigdy nie wiadomo kiedy pokaże coś zupełnie innego. Lubię w każdym razie te Twoje różne oblicza:)
och cudne są !!!
OdpowiedzUsuńśliczniutko - milutkie :)
OdpowiedzUsuńi takie ładne te pyszczki mają
czy baranki maja pyszczki ???
dziękuję :)
OdpowiedzUsuńwewnątrz mam nieustający chaos i pewnie stąd ten mój brak stylu :P
a jeśli chodzi o baranki na pewno mają pyszczki :P heh