2 wrz 2009

kolor

pomarańczowy był dla mnie nie lada wyzwaniem, bo do tej pory dla mnie nie istniał :) Nowa zabawa z Art-Piaskownicy pozwoliła mi zmierzyć się z odcieniami tego koloru i własnym ograniczeniem do trzech podstawowych (czerni, bieli i czerwieni) ;)
Wpis do albumu wędrownego pt. Smile



tekst mój :) inspirowany opowiadaniem Neila Gaimana. To już przedostatni wpis z tej edycji wędrującej i powiem szczerze intensywnie myślę czy nie zapisać się na kolejną wędrówkę :)

7 komentarzy:

  1. Przepiękny jest ten wpis! Mam nadzieję, że dane mi kiedyś będzie ujrzeć jakieś cudo Twojego autorstwa w moim wędrującym albumie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To może jakaś wymiana między-blogowa? Wpis cudnie ciepły, tekst... cóż jestem pod mooocnym wrażeniem. No i bardzo ładnie Ci w tym kapelusiku:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tim ty nie myśl tylko się zapisuj :) jesli kiedykolwiek wypuszczę coś w świat na pewno będziesz musiała się tam wpisać , genialnie interpretujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny wpis!!!
    W życiu bym nie pomyślała, że pomarańczowy może mieć tyle odcieni :)

    OdpowiedzUsuń
  5. wpis bardzo udany - i choć pomarańcz do łatwych nie należy, rozłożyłaś go na cząstki :P)

    OdpowiedzUsuń
  6. intrygujący wpis ... i interpretacja koloru ...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)