pomarańczowy był dla mnie nie lada wyzwaniem, bo do tej pory dla mnie nie istniał :) Nowa zabawa z Art-Piaskownicy pozwoliła mi zmierzyć się z odcieniami tego koloru i własnym ograniczeniem do trzech podstawowych (czerni, bieli i czerwieni) ;)
Wpis do albumu wędrownego pt. Smile
tekst mój :) inspirowany opowiadaniem Neila Gaimana. To już przedostatni wpis z tej edycji wędrującej i powiem szczerze intensywnie myślę czy nie zapisać się na kolejną wędrówkę :)
Przepiękny jest ten wpis! Mam nadzieję, że dane mi kiedyś będzie ujrzeć jakieś cudo Twojego autorstwa w moim wędrującym albumie:)
OdpowiedzUsuńTo może jakaś wymiana między-blogowa? Wpis cudnie ciepły, tekst... cóż jestem pod mooocnym wrażeniem. No i bardzo ładnie Ci w tym kapelusiku:)
OdpowiedzUsuńTim ty nie myśl tylko się zapisuj :) jesli kiedykolwiek wypuszczę coś w świat na pewno będziesz musiała się tam wpisać , genialnie interpretujesz :)
OdpowiedzUsuńCudny wpis!!!
OdpowiedzUsuńW życiu bym nie pomyślała, że pomarańczowy może mieć tyle odcieni :)
wpis bardzo udany - i choć pomarańcz do łatwych nie należy, rozłożyłaś go na cząstki :P)
OdpowiedzUsuńdziękuję dziewczyny :*
OdpowiedzUsuńintrygujący wpis ... i interpretacja koloru ...
OdpowiedzUsuń