Jeżeli spodziewaliście się żeńskiej odmiany Dextera, to Was rozczaruję.
Moja ciemna strona to potrzask marzeń, szukanie życia w miejscu, w którym czas nie istnieje, a plany w większości biorą w łeb, spalają na panewce i idą z dymem.
Jeżeli macie ochotę spotkać się z własną ciemną stroną to zapraszam na bloga SODAlicious.
Na zwycięzcę wyzwania czeka wspaniała nagroda.
Niech moc będzie z Wami!
jest dreszcz :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę dużo emocji w tej pracy i nie sposób przejść obojętnie obok takiej pracy.
OdpowiedzUsuńja Ci dam na panewce :P
OdpowiedzUsuńhaha, super wpis!!!
bardzo ciekawa...
OdpowiedzUsuńjest przepiękna malarsko!
OdpowiedzUsuńjestem pod ogromnym wrażeniem!
Baby kochane :) dziękuję!
OdpowiedzUsuń