2 sie 2012

dzisiaj


chciałabym podzielić się z Wami moją porcją szczęścia – stałam się częścią niesamowicie inspirującego ciała – SODAlicious

na razie cichutko przycupnęłam sobie na ramieniu ;) chłonę aurę, rozkoszuję się widokiem i czuję jak powoli rosną mi skrzydła :) trochę onieśmielona machnęłam dwa wpisy – Początek w żurnalu Sodowym


i wpis do wędrującego żurnala Pasiaczka – Dziennik pisany codziennością. Moja codzienność ostatnio to programowanie i nieustająca awaria. Kto winien? oczywiście – php ;)  którego dotąd omijałam szerokim łukiem. Jedno wiem, programisty ze mnie nie będzie ;) ale stronę na silniku wordpress’a udało mi się postawić :) 



a gdy ogarnia mnie duchowa awaria czyli tak zwana duchota istnienia - to mam pod ręką deskę :) nie żeby zaraz kogoś nią uderzać ;) ale można wyżyć się twórczo zwłaszcza, gdy ma się kontakt z tak inspirującymi przedmiotami :) jak chipboard'y od których jestem uzależniona :)




żegnam się dziś z Wami żurnalowym wpisem – w oczekiwaniu na… odkrycie siebie




wspaniałego weekendu życzę! mój zaczyna się już dziś :)

8 komentarzy:

  1. cudne te wpisy!!! gratuluję członkostwa DT i życzę posłusznego komputera :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje!!
    piękne wpisy...zwłaszcza ostatni:))

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluję moja zdolniacho :*

    OdpowiedzUsuń
  4. :D łiii ciesze się ogromnie i gratuluję!
    A wszystkie Twoje sodowe prace podobają mi się bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Deska jest genialna! Uwielbiam! ach!

    OdpowiedzUsuń
  6. No i cóż ja napisać mogę no... Kocham Twój styl! i nawet ćmy się szczególnie u Ciebie nie brzydzę! ha! :D

    ściskam i witaj na pokładzie ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. taka deska to i by mi się czasem przydała, ale chyba bardziej w celu użycia siły... ;)
    a tak serio, to bardzo fajny pomył na taką deskę-moodboard :)

    kapitalne wpisy!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)