w kolejny świat. I tym razem podążam za białym królikiem, choć plan był zupełnie inny. Wszystko zaczęło się od zakupu fimo i chęci stworzenia rachitycznej laluni - nie wyszło, bo wyskoczył On
na dodatek bidulek stracił ucho podczas pieczenia, a właściwie oba, bo drugie dziwnie się powyginało. Pomimo wszystko, a może właśnie dlatego, że tak trudno - skończę Go. Rzeźbienie w fimo okazało się dla mnie nie lada wyzwaniem :) zwłaszcza, że mam pod ręką tylko szydełko, igłę i gumkę do mazania. Podstawy łyknęłam na forum OOAK. Dziewczyny niesamowicie rzeźbią i chętnie dzielą się wiedzą
strasznie zakochane ma spojrzenie, magia!
OdpowiedzUsuńSwietna twarzyczka!! I te oczka...ach ach
OdpowiedzUsuń