to lutowy temat zaproponowany przez Makówkę. Moją pracę pozostawię bez komentarza, bo to bolesny temat dla mnie.
W roli głównej wystąpił drewniany Pinokio z Ikei :) pędzle ze strony DeviantArt, praca według mapki AnnyMarii323, tekst: nie mogę zapuścić korzeni, gdy podcinasz mi skrzydła - mój.
Na koniec chciałabym bardzo podziękować całej naszej brygadzie olimpijskiej, dziękuję Wam kochani za ten ogrom pozytywnych emocji, które przez ostatnie dwa tygodnie dodawały mi skrzydeł. W takich chwilach jestem dumna, że jestem Polką :)
mocna i piękna praca:*
OdpowiedzUsuńAle się rozszalałaś! Ale to bardzo pozytywne. Praca o niezwykłym ładunku emocjonalnym. Skojarzyła mi się z "Rajem" Kaczmarskiego... takie luźne raczej skojarzenia... Podziwiam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńjak zawsze świetna praca :)
OdpowiedzUsuńCudna, emocjonalna praca, choć bardzo smutna!
OdpowiedzUsuńA propos naszych olimpijczyków, oj, żebyś Ty widziała mnie w akcji! Chi chi!!! Dmuchałam Małyszowi!!! Krzyczałam, piszczałam, skakałam chi chi... no i są medale! :*
rzeczywiście, bardzo smutna...
OdpowiedzUsuńale z jakim przesłaniem!
smutna. smutna i refleksyjna. ale świetna
OdpowiedzUsuńO, serwujesz Ty mocne doznania, aż się myślami gdzieś w tył cofnęłam i zabolało...
OdpowiedzUsuńporaziłaś... i trudno się otrząsnąć... tak robi z człowiekiem prawdziwa sztuka...
OdpowiedzUsuńpiękne ...
OdpowiedzUsuńi wzruszające ...
aż nie wiem co powiedzieć...
pięknie to ujęłaś ...... a ta praca to jak opowieść tylko bez słów ...
OdpowiedzUsuń