15 lut 2010

lustro

to temat wymyślony przez Nulkę z comiesięcznego Intymnika czołgistki ;) Ja zrobiłam dwie prace, bo gdy zobaczyłam zdjęcie zrobione przez moją Anulę to nie mogłam inaczej :) każdy, kto je oglądał podsumowywał to jednym zdaniem "cała mamusia" :) no bo jakie inne dziecko wpadłoby na pomysł zrobienia zdjęcia zakrwawionej twarzy po wyrwaniu zęba? tylko moje dziecko ;)
mamę ma we krwi :)



Wykorzystałam pędzle i ramę lustra ze strony DeviantArt, czcionka Maszyna AEG. Krwawe zdjęcie zrobione przez Anię, zdjęcie tyłem zrobione przez babcię Basię :)
Druga praca to podsumowanie moich styczniowych kontaktów z klientami ;) po 15 poprawce projektu wyobraźnia podsuwa mi totalne obrazy :P bywa, że po 16 godzinach pracy dopiero lustro pozwala złapać kontakt z rzeczywistością...



cytat "wbrew pozorom, lustro dodaje odwagi. Bowiem wyobraźnia, jest o wiele okrutniejsza" autorstwa Władysława Grzeszczyka, pędzle i rama ze strony DeviantArt, czcionka MaszynaAEG, zdjęcie moje po liftingu :) praca według mapki Anny-Marii323
Autor: o
Etykiety: ,

12 komentarzy:

  1. asica.p15 lutego 2010 21:01

    pierwsza praca jest super,a na drugiej yyyy ja Cię wolę "naprawdziwo"
    :*

    OdpowiedzUsuń
  2. edit15 lutego 2010 21:22

    Tim, aż nie wiem co napisać, córa rzeczywiście "ma mamę we krwi" bo i mentalnie i wizualnie jak widać a druga praca- tekst świetnie koresponduje z tym "twoim lustrem"
    podziwiam i zazdroszczę umiejętności digitalowych:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anitasienudzi215 lutego 2010 21:30

    noo to mnie zatkało :p ni ewiem czy się spodziwałam jakiejs wyszydełkowanej historii :) nie na poważnie to ten drugi to mnie no ..zatrzymał na moment :)
    ja mam swoją interpretację tekstu i coś mi mówi,że pewnie ujęłabym to w kratki i kropki ,ale myślimy podobnie :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Martyna15 lutego 2010 23:29

    Obie prace wspaniałe, ale ten zakrwawiony buziolec rozłożył mnie na łopatki! Fantastyczne jesteście obie, mama z córą! Żałuję teraz, że jak mi podcinali wędzidełko, to aparatów cyfrowych ani komórek nie było - tam to się dopiero krew lała strumieniami, ojciec przerażony a ja z bananem na ryju, bo pod znieczuleniem :) Ehhh... wspomnienia...

    OdpowiedzUsuń
  5. Peninia / Gosia16 lutego 2010 10:15

    Wspaniałe prace...jestem pod wrażeniem:)Bardzo mi się podobają:)

    OdpowiedzUsuń
  6. cynka- Ewa Mrozowska16 lutego 2010 10:53

    a w kleju i papierze prace takie???? prawda w materi ?

    fantastyczne !!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Makówka- Agnieszka Sieńkowska16 lutego 2010 11:02

    Tim, jestem pod ogromnym wrażeniem! Obie prace bardzo przejmujące... Ta druga bliższa mi jednak, taka uniwersalna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Unknown16 lutego 2010 11:22

    .... Jestem pod wrażeniem ......
    ..... głębokim .....

    :))))))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Enthia16 lutego 2010 13:16

    Ciekawe prace i intrygujące. Kręcą mnie takie mroczne motywy ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. kigabet vel Ki16 lutego 2010 18:48

    nie umiem w słowach ująć mieszanki uczuć ... niepewności ... rozdrażnienia ... leku ... niedosytu ... ty je znasz ??? jeśli nie wyraziłaś w pełni !!! Kapitalnie Tim ...

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy17 lutego 2010 18:30

    hello... hapi blogging... have a nice day! just visiting here....

    OdpowiedzUsuń
  12. Katharinka // Kasia Grzegorzewska17 lutego 2010 18:48

    Brak mi słów...
    Jestem pod wrażeniem :)
    Niesamowite prace!!!
    Zawierają w sobie tajemnicę :D
    :***

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)

Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)